James CameronI

James Francis Cameron

8,5
7 906 ocen pracy reżysera
powrót do forum osoby James Cameron

Każdy jego jego film to absolutny klasyk (nawet Avatar) i jak na razie nie ma żadnego słabego filmu na swoim koncie.

Pranha 2 też? :D

użytkownik usunięty
rAd_

pirania nie do końca film Camerona, zresztą był on wtedy jeszcze młody i głupi

Ja bym się zatrzymał na dobry... dobry. Lepszy z niego scenarzysta niż reżysera, żeby nie było... Jego braki reżyserskie najlepiej widać w "Aliens", który postawiony obok filmu R.Scott'a świeci biedą na kilometr. Jedyny film, który mogę polecić z czystym sumieniem to "Terminator 2"... Niestety teraz wpadł w "Avatara" i jego dobry okres się skończył... chyba, że odwróci serię o 180 stopni... ale jego "natura twórcza" nie dopuści do tego.

użytkownik usunięty
szczepan600

Tak... co ty gadasz? Przecież według wielu opinii Aliens Camerona przebił oryginał Scotta, stając się jednym z najlepszych sequeli w historii. Poza tym Alienes miał wiele lepszych scen od Aliena np. walki w kanałach wentylacyjnych, akcja z czujnikami ruchu czy walka Ripley w ładowarce vs królowa obcych.

Uznany mógł zostać... ludzie okrzykną arcydziełem wszystko gdzie mają strzelaniny, szybszą akcję i nieco klimatu (pierwowzór miał tylko trzeciego na tony). Dostaliśmy poprawny politycznie film wojenny... w kosmosie. Ogląda się nieźle... ale reżyseria... "bida"... zwłaszcza w budowaniu kadrów i oświetlaniu scen (porównaj sobie to do pierwszej lub trzeciej części)... Film zrobiony na zasadzie Więcej, więcej, więcej... tak dla amerykanów... ale więcej nie oznacza lepiej. Zdecydowanie przebija go już trzecia część. Ale Cameronowi trzeba przyznać, że naprawdę świetnie umie składać opowieści... niestety najbardziej zadowalają one mało wybrednych widzów. W Aliens jest jedna pozytywna rzecz... Królowa. Jej postać była naprawdę fajnym pomysłem... szkoda, że nie popisał się już taką oryginalnością jeśli chodzi o jej uśmiercenie (powtórka z jedynki + garść Absurdu)... Facet jest niezłym rzemieślnikiem i umie czesać kasę... wie czego potrzebują masy... ale sztuki to pan Cameron nie uprawia.

użytkownik usunięty
szczepan600

A no przecież europejscy reżyserzy to artyści a amerykańscy to tylko rzemieślnicy którzy tylko zgarniają kasę- ileż razy ja to już słyszałem.

Ten sarkazm w pierwszych zdaniach też nie był potrzebny. Aliens jest uznane za arcydzieło i to nie tylko ze względu na strzelaniny i sceny akcji.

Trzecia części w porównaniu do dwójki to gniot pod każdym względem, mając nawet 6 lat przewagi nad Aliens nie postarano się o lepsze efekty specjalne. Poza tym jest to nic innego jak odgrzewany kotlet pierwszej części czyli kolejny horror sci-fi w którym to robak po kolej zabija ludzi... W zasadzie nic by się nie stało gdyby w ogóle nie postała.


Co do reżyserii, na którą tak narzekasz - ''Na Skróty'' mówią mają zupełnie inne zdanie http://www.filmweb.pl/video/na_skroty/NA+SKR%C3%93TY+Obcy+-+decyduj%C4%85ce+star cie-25145
i co ty na to? kto ma racje?

Mimo iż zakończenie w dwójce było naciągane i podobne do tego z jedynki to i tak było ono lepsze, bardziej zaskakujące i emocjonujące. Z resztą w jedynce też mieliśmy mały absurd np. Ripley wiedząc że po pokładzie panoszy się obcy, zamiast uciekać jak najprędzej to ona jeszcze sobie wróciła UWAGA!!! po kota i w dodatku w miejsce gdzie widziany był Obcy. Co jak co ale ja w takiej sytuacji miałbym w dupie jakiegoś kota.

W pierwszym zdaniu nie ma sarkazmu :-)

By sobie odpowiedzieć czemu wraca po kota... musisz poznać zasady budowania scenariusza i bohatera. Ja nie mówię, ze amerykanie to rzemieślnicy a europejczycy nie... Cameron to rzemieślnik... piekielnie dobry, trzeba przyznać. Na skróty nie jest też jakaś wyrocznią... A chwila gdy mówią o "rewelacyjnym oświetleniu" jest śmieszna... bo widzimy, że na wszystko pana czerwone światło... podczas gdy Scott buduje całość za pomocą świateł ciepłych, zimnych + wszystko przez jakieś kratki, z monitorów itp. i po prostu "ładniej świeci".

W tym filmie "na skróty" jest tez powiedziane "wkroczył z butami w świat Scotta" gdy niestety Cameron podeptał to wszystko i zaserwował nam efektowne i sprawne kino akcji... niestety tylko.... groza z jedynki jest niewyczuwalna... a obcy jak nawet zauważyli twórcy programu z niemal metafizycznej postaci spadł do roli robaka z roju... czyli coś "wyższego" ustąpiło miejsca czemuś bardziej przyziemnemu. A co do reżyserii to narzekam najbardziej na budowanie kadrów i oświetlenie... nie na wszystko... bądź co bądź Cameron wtedy umiał robić filmy tak by dobrze się to oglądało... ale brak tu ostatecznych machnięć pędzlem w celu uzyskania czegoś naprawdę dobrego.

Ty też trochę źle interpretujesz moje wypowiedzi... ja nie "jadę" totalnie po tym filmie czy samym Cameronie... Facet jest ok, jego filmy też... wystarczy zobaczyć jak je oceniam. ALe nazywanie Aliens arcydziełem a jego Geniuszem to nieco przesada (zwłaszcza, że w temacie istnieje prawdziwe arcydzieło).

A co trójki. Reżyseria jest na wyższym poziomie... budowa kadrów, oświetlenie na znacznie wyższym... scenografie to zupełnie inny klimat (i dobrze w końcu przyszła zmiana)... Rozwinięta psychologia, która przy powierzchowności Aliens jest jak traktat filozoficzny. Wraca klimat taki jak powinien + garść prawdziwych nowości... Przy Alien 3, Aliens wymięka i jest tylko pomostem łączącym dwie naprawdę ciekawe części (druga tez jest ciekawa, ale na innym poziomie)... Naturalnie ja polecam 3 w wersji Special co czyni ten film 2 razy lepszym. Naturalnie tez ma absurdy, nie jest idealny (na koniec za bardzo patetyczny), ale od dwójki lepszy... a tu jak kto woli... Ale nazywanie go odświeżanym kotletem... jest nie na miejscu... bo bardziej świeci oryginalności niż dwójka... jak dla mnie to prawdziwa kontynuacja jedynki, a Aliens jakby Spin-off na zasadzie "Więcej, więcej, więcej!). A efekty to nie wszystko

I nie wiem co cie zaskoczyło w dwójce w zakończeniu. Emocjonujące... owszem... ale na czym zbudowano te emocje jak nie na zwykłej nawalance.

A na przyszłość, jeśli już przytaczasz "na skróty" to obejrzyj je dokładnie... masz tam wyjaśnione, komu najbardziej spodoba się dójka :-).

Naturalnie do porozumienia nie dojdziemy... więc chyba na tyle.

użytkownik usunięty
szczepan600

może zajmijmy się tylko sprawą obcych

Alien3 - gdyby go traktować jako oddzielny film to spokojnie można nazwać go za udanym film ale jako kontynuacja serii jest on totalnym nieporozumieniem. Niszczy zakończenie 2 części. Film już od samego początku jest absurdalny, gdyż jakim cudem w kapsule znalazły się akurat 2 jaja - czyżby święty mikołaj je podrzucił? Ponadto została uśmiercona Rebecca (a dlaczego Ripley nie?) Pewnie dlatego że scenarzystą brakowało pomysłu na dalsze rozwinięcie tej postaci. Rozwinięta psychologia - raczej pseudo psychologia. Klimat wrócił z pierwszej części i to jest w zasadzie jedyny pozytyw tego filmu. Niestety też wróciła też koncepcja z pierwszej części, w efekcie czego otrzymujemy odgrzewany kotlet i oglądamy już ten sam banał.

Aliens - Film idealnie wpasowuje się w koncepcję Scotta, nie niszcząc legendy. Po 67 latach Ripley wraz ekipą komandosów wyrusza na ratunek kolonistą na planetę, z której kiedyś załoga Nostromo wniosła na pokład obcego. Po przybyć załoga dowiaduje się że tak na prawdę głównym celem sprowadzenie obcego na ziemie. Zaś sam Obcy dalej pozostał obcym, jego zachowanie takie same tyle że tym razie atakuje w grupie.
Film zupełnie zmienia koncepcje czyli z horroru przeradza się w zrealizowane z rozmachem wojenne kino akcji, a więc otrzymuję coś nowego, bo przecież któż by chciał oglądać odgrzewane kotleta. Może nie ma takiej grozy jak w jedynce, ale za to mamy widowiskowych i trzymających scen akcji (np ta z tym czujnikiem ruch). Jeśli chodzi tą czerwieni to nie jest ona ot tak dla bajeru dodana do filmu, tylko oznacza stan alarmowy statku kosmicznego.
Co mnie zaskoczyło w zakończeniu dwórki? Chodzi mi o to niespodziewane rozwalenie Biszopa przez królową. Nie gadaj że w tym momencie nie doznałeś choć lekkiego szoku, bo ja tak.

Ciekawostka: Jak cała seria wśród notowań krytyków na rottentomatoes.com
Obcy - 8. pasażer "Nostromo" - 8.6
Obcy - decydujące starcie - 8.8
Obcy 3 - 5.1
Obcy: Przebudzenie -5.9

- po ocenach jasno wynika przy którym filmie został zniszczona legenda. Ripley

Skąd ty masz te oceny? Przebudzenie lepsze od 3? Absurd... Z resztą te recki z rottentomatoes zawsze dziwne są... według nich Captain America to udany film... więc bez komentarza... z resztą 2 lepsza od 1 kolejny absurd (chodź to amerykanie... wiec).

Co do Aliens-> Obcy pozostaje obcym z wyglądu, traci swoją metafizyczną funkcję... nie jest już niepowstrzymana, mroczna siłą... jest agresywnym zwierzakiem, od tyle. odpowiedz sobie... dlaczego zmienił się w kino akcji? Bo chcieli zarobić masę kasy... gotycki, wysmakowany horror nie przyciągnie tylu ludzi co siekanina z dzielnymi marins i wielkimi spluwami (film od początku był promowany na taki). Owszem dostajemy coś nowego... w każdej części jest inaczej... nawet podoba mi się to, ale własnie klimat, groza, emocje budowane gdzieś w wnętrzu ustąpiły prostej siekaninie + wepchnięty motyw dziewczynki ciągle wołającej mamę by wzruszyć widzów i ewentualny motyw miłosny (nie nachalny, nie dosłowny... ale ważne, ze utworzyła się "rodzinka"). A czerwień czy nie... wystarczy obejrzeć całe filmy (1 i 2) i zobaczyć słabe w porównaniu do pierwowzoru (czy części 3) świecenie Camerona, i nie dotyczy to alarmów czy nie... to ogół filmu. A końcówka nie zaskakuje... bo Cameron poleciał po takich schematach, że widziałem, że "zło" jeszcze wróci... a efektowność rozcięcia Bishopa mnie nie zaskoczyła... wychowałem się na scenach mocniejszych.

Alien3-> Uśmiercenie tych miałkich i słabych postaci było jednym sensownym posunięciem... dzięki temu zamiast Ripley mamusi + Tatuś, mamy Ripley wojowniczkę walczącą w innej sprawie. Dzięki temu mamy świetną cenę autopsji gdzie widać w końcu emocje... Walka wewnętrzna... kochała małą, ale trzeba być pewnym, rozciąć bebechy i poszukać obcego... to jest psychologia... a nie "czy potwory istnieją?", "muszę uratować dziecko" (Newt robiła w Aliens za tego kota... kogoś ratować trzeba). Dodatkowo mamy napięcie psychologiczne z strony "wygłodniałych" więźniów, lekarza urywającego coś przed nami. Ludzie maja jakieś historie. Nie ma broni... ale jest piec :-). Dodatkowo analizując film (zwłaszcza special edition) można spokojnie odnaleźć ponowne nagromadzenie "mocy" w obcym a jego znaczenie potęguje zdecydowanie "religijność" więźniów... świetna jest scena gdy jeden z nich w obłędzie zaczyna dostrzegać w nim istotę wyższą, zabija kolegów i uwalnia Obcego... to jest wydarzenie... a nie kolejne 100 kul posłane w potwora. + Mamy zupełnie odmienny klimat a zarazem wpisujący się w legendę jedynki. Tu jest inaczej, brudniej... niemal Cyberpunk'owo. Fabryki, kanały, cele... wymarzone łowisko dla obcego. Mamy też ciekawszego obcego... obcego zrodzonego z zwierzęcia. Motyw czasowy zarażonej Ripley... Ale mówię trzeba oglądać Special Edition, jest pełniejsza, lepsza, bogatsza i głębsza. (Aliens w Special też wypada ciut lepiej). Alien3 ma absurdy... Jajka... obcy wyskakujący z ołowiu (wedle oklepanej zasady "zło musi wrócić") + na końcu robi się patetyczny jak spartacus (ten prawdziwy, a nie badziew typu krew i piach)... Ale pomimo tego... jest lepszy. No i ma nieporównywalnie lepsze zdjęcia, scenografię, reżyserię i ciekawsze lepiej zbudowane postacie.

Wybacz, ale mnie nie przekonasz... masz za słabe argumenty... + Ja znam twój gust kolego :-). Nic w tym złego, że wielbisz Aliens, ale do porozumienia nie dojdziemy. A co do rankingów, to nie raz się przekonałem, że Alien3 jest doceniany i to zazwyczaj tam gdzie są ludzie, których zdanie cenię n(i faktycznie potrafią dyskutować o filmie). Aha, na zakończenie... ostatnio puszczałem Obcego (po raz pierwszy!) małej grupie ludzi... przy Aliens połowa zaczęła pytać czy to pierwsza część by wygląda Archaicznie (w porwaniu do 1) :-P.








użytkownik usunięty
szczepan600

Ależ oczywiście że Przebudzanie jest lepsze niż Alien3, przynajmniej nie zabija legendy. ''2 lepsza od 1'' - oba filmy są na wysokim poziomie więc lepszość jednego nad drogim jest sprawą dyskusyjną, resztą ile stowarzyszeń tyle opinii ale jedno jest pewne w tej serii powstały dwa arcydzieła (alien i aliens) i dwa gnioty (3 i przebudzenie). Zdjęcia, reżyserię scenografię, montaż, efekty specjalne i co najważniejsze scenariusz lepsze ma Aliens od A3. Postaci również są dużo barwniejsze i lepiej przedstawione, kojarzysz stację kiedy wszyscy razem jedzą przy stole? Natomiast w A3 więźniowie są nijacy i bardzo stereotypowi. Co do tego oświetlenia to musiałbym jeszcze raz obejrzeć wszystkie części i na chłodno to ocenić, choć z tego co pamiętam to w Aliens mi ono w ogóle nie przeszkadzało.
Mogli zrobi tak aby Rebeka przeżyła cały ten film i w 4 części to ona walczyła z obcymi a nie jakiś klon Ripley.
Z tym zakończeniem to oczywiście że można się domyśleć. Kiedy cała trójka cieszy się że udało mu się uciec, to mimo wszystko widz czuje, że coś tu jest jednak nie tak... i pewnym momencie łubudu, Biszom przebity na pół... Zdecydowanie najlepsze zakończenie.


Wiem że cię to nie przekona ale na IMDb - czyli rankingu tworzony przez niezależnych ludzi sytuacja ma się podobnie.
Obcy - 8. pasażer "Nostromo" - 8.5
Obcy - decydujące starcie - 8.5
Obcy 3 - 6.3
Obcy: Przebudzenie - 6.2
-i znowu mamy niemal identyczne zestawianie. Przepadek? Zbieg okoliczności? Nie sądzę

Ty też mnie nie przekonasz mimo iż masz mocne argumenty - znam twój gust (nie przepadasz za kinem akcji a wolisz horrory). Dla ciebie każdy film w który są strzelarki jest zły. Pewnie chciałbyś aby wszystkie części Obcego to był takie samo jak jedynka. Czyli gdzieś jeden Obcy poluje na bezbronnych ludzi aż a na samym końcu zostaje zabity.







"Zdjęcia, reżyserię scenografię, montaż, efekty specjalne i co najważniejsze scenariusz lepsze ma Aliens od A3." - Zdecydowanie nie... z reszta bez obrazy... ale czy rzeczywiście umiesz ocenić zdjęcia? Znasz zasady budowania kadrów? Oświetlenia? Umiesz umotywować ujęcia zależnie od kątu patrzenia kamery? Czy znasz się na zasadach montażu? Nie każdy musi mieć taką wiedzę... ale w dyskusji na temat zdjęć czy montażu (do którego się nie czepiałem) wtedy chyba lepiej by odpuścił. A scenografia 2 jest niemal identyczna do tej z 1... tylko w większej ilości wszystkiego (wedle zasady Więcej, więcej, więcej).

" znam twój gust (nie przepadasz za kinem akcji a wolisz horrory). Dla ciebie każdy film w który są strzelarki jest zły. Pewnie chciałbyś aby wszystkie części Obcego to był takie samo jak jedynka. Czyli gdzieś jeden Obcy poluje na bezbronnych ludzi aż a na samym końcu zostaje zabity." - Też błąd... Strzelanki są świetne... ale są strzelanki z głową i strzelanki by tylko zaspokoić naszą potrzebę na akcję... Aliens był dobrym filmem, ale niestety po jedynce bliżej mu do opcji drugiej. Obcego, może był rozwinąć... Aliens robi to nieźle... ale naprawdę odebrała mu ważne elementy a zastąpiła miałkimi.... za to ma największy minus.

Przebudzenie jest gorsze z 2 powodów... absurdalna fabuła (co najważniejsze) i Jeunet, który sobie w rzeczywistości zrobił jaja... Bo taka jego natura. Zastanawiam się kto go obsadził w roli reżysera. Jednyn plus jego części to taki, że rzeczywiście teraz każda jest inna :-).

A co do ocen. Powtórzę. Ludzie wybrali. nic nie poradzę. Aliens zapisał się jako arcydzieło... ok. Nie ma problemu (i tak lepsze od paru innych pseudo-arcydzieł). Aliens musiał się stać arcydziełem... dał ogółowi to co ich najbardziej kręci (rezygnując z sporej części swojej duszy niestety). Ale już wolę by to taki filmy były wywyższane niż inne chłamy, które już rzeczywiście świeca biedą... przynajmniej jest Obcy i nie jest to głupi film.

A osobiście nie spotkałem żadnego kolegi, profesora czy krytyka... który by postawił 2 nad 3.

użytkownik usunięty
szczepan600

Cóż o zdjęciach mogę powiedzieć tyle że było one bardzo efektowne i dynamiczne, zresztą film w tej i wielu innych kategoriach zgarnął nagrody i sporo nominacji (więcej niż Alien3).
A jednak mam wątpliwość czy aby na pewno lubisz strzelnianki, w przypadku Incepcji i nowych Bondów również narzekałeś na sceny akcji.
Zapewniam cię że w Aliens są jak najbardziej strzelarki z głowę, nie ma tu takich sytuacji jak np. w Helikopterze w ogniu gdzie naparzają się bez przerwy przez 2 godziny. Tutaj najpierw obcy czai się - mamy suspens, nogi zmieniają się w watę, po czym z znienacka atakuje i zostaje on rozwalony ewentualnie zabija komandosa.

Przebudzenie - lepsze z dwóch powodów, nie zepsuł legendy, bo to już zrobiła 3 części. Ma lepsze sceny które bardziej zapodają w pamięć: Pierwsza co ta cała akcja z obcymi pod wodą. Drugie - zakończenie, trochę hollywoodzkie nie mniej jednak trochę szkoda się robi tego obcego.

Z chęciom zobaczę jakąś znaczącą nominację za zdjęcia... Za efekty owszem są (zasłużenie)... ale zdjęcia. Efektowność zdjęć, o której wspomniałeś wynika z scenariusza (bo nie widziałem tu efektownych zabiegów czysto operatorskich)... Co do dynamiki powiem tylko, ze Alien3 ma znacznie więcej jazd kamery... co faktycznie buduje dynamikę ujęcia (+ parę innych czynników naturalnie) w Aliens były co najwyżej szybciej zmontowane... chodź się dopatrując I tu Alien3 ma nieco przewagi bo tu dużo rozgrywa się na detalach przez co ładnie wychodzi gradacja w montażu... co czyni to nieco dynamiczniejszym. Ale w tym punkcie by być nieco dokładniejszym i pewniejszym... musiałbym ponowni zobaczyć oba filmy. Więc to tylko taka ciekawostka.

Narzekam kiedy te sceny są tylko do zadowolenia naszych potrzeb na akcję lub gdy widzę że coś (alien, bond) traci swój klimat na rzecz wyłącznie takich motywów. Incepcja to fajny film... ale te "strzelanki" zabijają jego potencjał lub wręcz odwrotnie... ukrywają to, że film nie jest tak "głęboki" jak połowa fanów by chciała (ale by to potwierdzić muszę mieć dodatkowy seans). Takie sceny akcji mają być dodatkiem... nie głównym fundamentem filmu. Bo to co prezentuje Alien, Incepcja to nawet nie efektowność to efekciarstwo. Zaznaczę, że oba filmy lubię (Aliens, incepcja)

Znów w zaletach filmu (przebudzenia) podajesz to, ze ma sceny "zapadające w pamieć"... z czego są to po prostu efekciarskie sceny akcji... ani w tym sztuki, ani subtelności czy czegoś więcej... nic. Zauważyłem, że ci zapada w pamieć (prze co chyba są przez ciebie uważane za dobre) gdy coś "wybucha", ale sorry nie wszystkim. A 3 niczego nie zabiła. Idealnie dokończyła wątek głównej bohaterki... A biorąc pod uwagę problemy na planie, z scenariuszem, Reżyserem itp. Alien 3 wyszedł chyba najlepiej jak mógł (i w całokształcie lepiej niż Aliens) to niezłe osiągnięcie.

Z resztą.. O Alien 3 się można rozpisywać... Możemy napisać to wszystko co o Aliens (bo każdy film można poddać analizie) + o odwołaniach jakie tam można znaleźć, o znaczeniu scen, o psychologicznych napięciach jakie tam panują... o odwołaniach do takich dzieł jak Joanna D'arc itp. O znaczeniach Religijno-apokaliptycznych... Jest tu miejsce na dyskusję.

A w Aliens możemy sobie góra poprzypominać jak to fajnie królowa walczyła z Ellen i ile naboi zostało wystrzelonych w stronę obcych. Jedyna ciekawostka to jak w special edition pokazane jest zdjęcie biologicznej córki Ellen... to nieco nadaje smaczku późniejszej relacji z dziewczynką... ale to na tyle.

pozdro.

użytkownik usunięty
szczepan600

nie ma już siły, zostałem zmiażdżony argumentami, choć to wcale nie oznacza że 2 jest słabsza od 3

Po prostu każdy ma subiektywny ranking... W twoim jest inaczej niż moim :-) (co nie znaczy, że gorzej.)

pozdro.

użytkownik usunięty
szczepan600

Aliens nie musiał się stać i raczej miał małe szanse na to, gdyż wydawało się że po pierwszej części materiał absolutnie się wykończył. A jednak było inaczej.

''A osobiście nie spotkałem żadnego kolegi, profesora czy krytyka... który by postawił 2 nad 3''
- koledze się nie dziwie ale z tym profesorem i krytykiem misi być co nie ta. skoro stawiają 3 nad 2

Właśnie tylko koledzy mogli by popełnić taką gafę... profesor czy krytyk sobie na to nie pozwoli :-). Z tym, ze nie wykluczam, że gdzieś są na świecie tacy "spece" ;-P

Po jedynce temat wyczerpany? Nie wiem komu mogłoby się tak wydawać... Z resztą Fincher z ekipa pokazali jak jeszcze można go ciekawie rozwinąć :-P

użytkownik usunięty
szczepan600

Porównujecie tutaj dwójkę z trójką i prawdę powiedziawszy obydwaj macie rację.
Many ma rację co do Camerona i "Decydującego Starcia" a Ty w ocenie "Obcego 3 ".
Bo widzicie - oba filmy są bardzo dobre :)

Scott wespół z Gigerem pokazali Obcego światu, ale dopiero Cameron i S. Winston sprawili, że postać xenomorpha na trwałe zagościła w zbiorowej świadomości i stała się częścią popkultury. Gdyby nie oni "Alien" najpewniej podzieliłby los "The Thing" - będącym klasykiem ale także filmem przez większość ludzi nieznanym.
Być może po takim oszczędnym w środkach, klimatycznym horrorze Scotta wielu osobom nie przypadła do gustu ta rozbuchana akcja, kosmiczni marines i Ripley niańcząca dziecko. Należy jednak pamiętać, że to właśnie "Aliens" uczynił Obcego nieśmiertelnym.
Później pojawiły się gry, kolejne części sagi, komiksy, książki.
W przyszłym roku wychodzi gra "Aliens: Colonial Marines" bezpośrednio nawiazująca do filmu Camerona. Pewnie kupię choć wymagania sprzętowe mogą okazać się nie do przeskoczenia. No ale wróćmy do obcych.


FABUŁA:
W "Aliens" mamy to oczekiwanie. Żołnierze się zbroją, bagatelizują zagrożenie a ja tylko czekam na pierwszą konfrontacje z obcymi. :) Cholernie lubię ten film i w moim prywatnym rankingu stoi on znacznie wyżej niż "Alien 3". Fabularnie rzeczywiście szału nie ma, ale jako kino akcji ten film wybija się ponad przeciętność. Jest efektowny , trzyma w napięciu i mam do niego duży sentyment. Klasyk.

W Obcym Finchera najbardziej zaskoczyła mnie i zapadła w pamieć scena śmierci lekarza - jego postać sympatyzowała z Ellen Ripley i można było sądzić, że dotrwa do samego końca. Mocna była też sekcja Newt i te szaleńcze jazdy kamerą po suficie i ścianach.
Klimat "Obcego 3" jest najbardziej mroczny i przytłaczający . Bardziej nawet, niż u Scotta. Obcy znów jest zabójcą doskonałym, a jego walka z więźniami ma miejscami wymiar mistyczny - duży plus.
"ALIENS" < "ALIEN 3"


ZDJĘCIA:
Nie wypowiem się dopóki sobie tych filmów nie powtórzę. W każdym razie w żadnym z nich zdjęcia nie pszeszkadzały, a to chyba dobrze :)


REŻYSERIA:
Cameron jest jednym z najlepszych reżyserów kina sci-fi . Jeśli nawet ma pewne braki warsztatu to nadrabia je genialnymi rozwiązaniami technicznymi i niesamowicie płodną wyobraźnią. Fincher nakręcił film bardziej mroczny ale to Cameron kręci filmy kultowe.

CAMERON > FINCHER



EFEKTY SPECJALNE:
Tutaj bezapelacyjnie wygrywa "Aliens" - zrealizowany tradycyjnymi metodami wygląda wciąż bardzo realistycznie
(atomowy grzyb, królowa obcych, modele statków i pojazdów, mechy, uzbrojenie ).


Nie spuentuję tego, bo o tej godzinie myślenie się zazwyczaj wyłącza. W każdym razie oba filmy zasługują na uznanie i żaden z nich nie niszczy legendy Obcego.

Poza tym wliczeniem kto, gdzie wygrywa... jestem w stanie przytaknąć... z resztą.,. Many może sprawdzić i Aliens i Alien 3 mają u mnie 8/10... różnica w tym, ze Alien 3 ma jeszcze serducho :-)

Co do zdjęć... na tym poziomie nie ma mowy by "przeszkadzały" ale mogą być bardziej lub mniej dopieszczone :-).Ale o tym już pisałem.

Nieco inaczej tylko ująłbym "Nieśmiertelność" obcego. Alien mu ją zapewnił... jak The Thing... nieśmiertelne klasyki... owszem może by nie był tak znany... ale swoje miejsce na piedestale by miał. Aliens raczej pomogło mu przedostać się do masowej popkultury... i za to trzeba podziękować... bo dzięki temu powstały komiksy, książki, figurki itp... Aliens napędziło marketing marki... co nam, fanom dało nowe rozdziały historii. Za to ma u mnie zawsze dużego plusa.

pozdro.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones