Widziałem ten film ostatni raz w gimnazjum, klasa 3, ale pierwszy raz ujrzałem go w 2
gimnazjum.
Do rzeczy......
Powiem szczerze film mną zatrzasnął i to bardzo, nawet po nim płakałem, pamiętam jak
wychodziłem z pokoju z płaczem, który trwał do max 1 minuty... To był szok jeśli chodzi o ten film.
Ocena jest 10, która została jakże z gimnazjum, boję się teraz, że jak go ponownie zobaczę to
ocenia spadnie a nie chce tracić tych wrażeń.
Konto na fw założyłem tylko po to, aby ocenić ten film, jak widać ma już 4 lata.
Tak się złożyło, że tu zostałem, no i jestem wciąż, gimnazjum ukończyłem 2 lata temu.
Dziękuje to moja historia o *avatarze*, który w małym stopniu zmienił moje życie, dzięki temu
zaczełem interesować się filmami, gdyby nie ten film to nie wiem co bym teraz robił, na jakim
portalu bym był, ale jedno jest pewne :Avatar zmienił moje życie na dobre".
To moja historia, nazywam się Radek i obejrzałem avatara.
Wszystko bardzo fajnie,ale "ten film" był już wcześnie tzn. w 1995 jako "Pocahontas". Bardzo fajnie, że z nami zostałeś i powodzenia w życiu ;-) i dalszym ocenianiu filmów ofc. Tak poza tematem masz fajna skalę ocen :-), myślę, że tak samo bym te oceny opisał.
Pozdrawiam.
Tak fajna skalę ocen czyli fajną tak jak wyraziłem to wcześniej,chyba że uważasz ,że Twoja skala to kipina to ok.(bo tak wnioskuje z Twojej wypowiedzi , że kpisz sam ze siebie) TERAZ wypowiadając się. Nie wiem co masz w cabanie, nie chce cie obrażac,ale swoim postem zaprzeczyłeś swojemu postowi... szkoda...
Czytaj ze zrozumieniem, w żadnym swoim poscie Cie nie obraziłem.. WTF !!!! chyba,że jesteś trolem to chetnie zawalcze.
Tak btw nie powiedziałem, że "crapową" tak jak Ty to powiedziałeś, ale fajna , wiem , że jesteś zaraz po gimnazjium tak jak powiedziałeś ,ale czytaj ze zrozumieniem to na polskim chyba wam wpajali.... CZY NIE?
Niepotrzebnie się tyle spisałeś.
Nie wiedziałem czy sobie ze mnie żartujesz czy piszesz prawdę.
Ale jak twierdzisz, ze moja skala jest w porządku to ok.
"ale "ten film" był już wcześnie tzn. w 1995 jako "Pocahontas""
A właśnie, że jako "Sebastian: Kosmiczny Niedźwiadek".
Niedźwiadka jeszcze nie widziałem,ale raczej nie obejrzę bo za stary jestem (tak myślę). Film już tak by na mnie nie wpłynął zapewne jak w 1991 roku.